„Nie możemy opanować żywiołowych migracji ludzi do lasu. Przyczyna: z jednej strony masowe aresztowania i pobór do [„ludowego”] wojska, z drugiej – mistyczna wiara ludności, że przeżywany okres jest przejściowy i wkrótce Polska będzie prawdziwie niepodległa. Ten czas młodzież chce przeczekać w lesie, przynajmniej do zimy” – pisał wiosną 1945 r. Delegat Rządu na Kraj Stefan Korboński
Zbrojny opór przeciw komunistycznemu zniewoleniu przebiegał w kilku fazach. Sowietom stawili czoło najpierw żołnierze na Kresach w 1939 r., później konspiratorzy w czasie pierwszej okupacji z lat 1939–1941. Nowy rozdział rozpoczął się w styczniu 1944 r., gdy Armia Czerwona przekroczyła przedwojenną granicę Polski. Inną specyfikę miały działania zbrojne na terenach utraconych – wcielonych do ZSRS, a inną na ziemiach Polski w pojałtańskich granicach.
W pierwszej fazie oddziały AK współpracowały z Armią Czerwoną przy wypieraniu Niemców z polskiej ziemi. Jednak późniejsze aresztowania oficerów i żołnierzy podziemnego wojska, a także działaczy Polskiego Państwa Podziemnego sprawiły, że po realizacji części założeń planu „Burza” niektóre z ocalałych od sowieckich represji jednostek AK rozpoczęły partyzancką wojnę wymierzoną w nowego okupanta. Rzeczywistość polityczna sprawiła, że zostały one odcięte – najpierw linią frontu, a potem ustanowioną na Bugu granicą – od centralnego dowództwa. Walkę kontynuowano więc, usiłując działać na poziomie regionalnym. Wpływ na dynamikę tych działań oprócz siły sowieckich represji miały wysiedlenia Polaków na zachodnią stronę Bugu. Doświadczenia związane z rzeziami Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej powodowały, że z tych terenów polska ludność chętniej przenosiła się do Polski pojałtańskiej. Miało to też wpływ na skalę zbrojnego oporu, który najsilniejszy był na Kresach północnych – na Nowogródczyźnie i Wileńszczyźnie.
Sowiecka bezpieka stłumiła zbrojny opór Polski do 1949 r., rozbijając większość aktywnych oddziałów. Mimo to w kolejnych latach wciąż walczyło kilkuset żołnierzy, m.in. podwładni ppor. Anatola Radziwonika „Olecha” dowodzącego połączonymi obwodami AK Szczuczyn-Lida. „Olech” zginął w walce z NKWD w 1949 r. Po rozbiciu jego oddziałów pojedyncze grupy partyzanckie trwały w konspiracji jeszcze przez kilka lat. Ostatecznie opór zbrojny na ziemiach utraconych został stłumiony w 1953 r.
Wciąż w podziemnym państwie
Na zachód od linii Curzona opór wobec komunizmu siłą rzeczy miał nieco inny charakter. Co prawda aktywnie walczono z Sowietami, jednak głównym przeciwnikiem stał się szybko nie wschodni okupant, lecz rodzimi zdrajcy tworzący uzurpatorskie władze działające w interesie sowieckiego imperium. Ostatnim dramatycznym akcentem planu „Burza” było powstanie warszawskie. W konsekwencji jego upadku Armię Krajową dotknął daleko idący kryzys. Jednocześnie postawa Sowietów w czasie zrywu oraz ich czynne działania wymierzone w oddziały polskie zdążające na odsiecz walczącej stolicy sprawiły, że nie można już było mieć żadnych złudzeń co do charakteru, w jakim na ziemie polskie przybyła Armia Czerwona.
Utworzenie przez Stalina i polskich komunistów instytucji „wydmuszek” udających organy władzy polskiej komplikowało sytuację polityczną. Obok legalnych władz Polskiego Państwa Podziemnego – zwalczanych przez siły sowieckie – zaczęły bowiem działać Krajowa Rada Narodowa oraz Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego. Ten ostatni utworzono w lipcu 1944 r. w Moskwie i przerzucono na zachodni brzeg Bugu, by Stalin mógł twierdzić, że istnieje jawna władza wykonawcza współpracująca z „wyzwalającą” Polskę Armią Czerwoną. Do lata 1945 r. na terenach pojałtańskiej Polski działały zatem jawne organy administracji komunistycznej, wydatnie wspierane przez Sowietów i trwające w konspiracji struktury Polskiego Państwa Podziemnego.
Po powstaniu warszawskim trudną sytuację AK usiłował opanować jej ostatni komendant gen. Leopold Okulicki „Niedźwiadek”. Dość szybko uznał jednak, że podziemne Wojsko Polskie zostało w toku realizacji planu „Burza” zdekonspirowane, co skutkowało dotkliwymi represjami wobec żołnierzy ze strony sowieckiej bezpieki. W styczniu 1945 r. rozwiązał więc szeregi Armii Krajowej. Miała ją zastąpić organizacja „NIE”. Jej zalążki już od 1943 r. tworzył gen. August Emil Fieldorf „Nil”, a jej zwierzchnikiem pozostawał gen. Okulicki. Była organizacją o charakterze kadrowym, przewidywano, że powinna osiągnąć zdolność działania w czasie spodziewanej kilkuletniej okupacji sowieckiej. Nie zdołała jednak rozwinąć szerszej działalności. W marcu 1945 r. niezależnie od siebie zostali aresztowani gen. Fieldorf – zesłany następnie w głąb ZSRS, oraz gen. Okulicki – ujęty z czternastoma przywódcami i reprezentantami Polskiego Państwa Podziemnego w ramach prowokacji NKWD. Stało się to pretekstem do rozwiązania uznanej za zdekonspirowaną „NIE”. Na jej miejsce utworzono Delegaturę Sił Zbrojnych na Kraj, która stała się zbrojnym pionem Polskiego Państwa Podziemnego. Działała od kwietnia do sierpnia 1945 r.
Gdy w czerwcu 1945 r. po rozmowach w Moskwie utworzono Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej ze Stanisławem Mikołajczykiem jako wicepremierem, sytuacja Polskiego Państwa Podziemnego uległa zmianie. Pozostający pod kontrolą komunistów rząd został uznany na arenie międzynarodowej latem 1945 r. Doprowadziło to do likwidacji Polskiego Państwa Podziemnego – w tym DSZ. Zaczął się zarazem nowy etap walki o niepodległość kraju. Tym trudniejszy, że w sierpniu 1945 r. komuniści ogłosili amnestię dla działaczy konspiracyjnych, z której skorzystało ok. 15 tys. osób.
Wojna partyzancka
W miejsce DSZ została powołana nowa organizacja – Zrzeszenie „Wolność i Niezawisłość”. W założeniach miała prowadzić niejawną walkę polityczną z komunistami, faktycznie przejęła jednak pozostałe po DSZ oddziały, wkrótce też podporządkowały się jej kolejne formacje zbrojne. WiN działała w latach 1945–1948 kierowana kolejno przez cztery Zarządy Główne, na których czele stali: płk Jan Rzepecki „Prezes”, płk Franciszek Niepokólczycki „Halny”, ppłk Wincenty Kwieciński „Głóg” oraz ppłk Łukasz Ciepliński „Ostrowski”.
W skali ogólnopolskiej obok WiN działało również Narodowe Zjednoczenie Wojskowe, które powstało na przełomie 1944 i 1945 r. w wyniku połączenia Narodowej Organizacji Wojskowej oraz znaczącej większości Narodowych Sił Zbrojnych, a później także innych zbrojnych formacji obozu narodowego. Prace organizacyjne nabrały tempa po likwidacji AK, gdy nie było już żadnych przeszkód do przejęcia scalonych z nią wcześniej oddziałów zbrojnych podporządkowanych obozowi narodowemu. Komendą Główną NZW kierowali kolejno: płk Tadeusz Danilewicz „Kuba” (do grudnia 1945 r.), kpt. Włodzimierz Marszewski „Gorczyca” (do lutego 1946 r.) oraz płk Bronisław Banasik „Stefan” (do stycznia 1948 r.). Równolegle, do 1947 r., aktywnie walczyły Narodowe Siły Zbrojne podległe Organizacji Polskiej. Po zakończeniu wojny dowodzone najpierw przez mjr. Zygmunta Broniewskiego „Boguckiego”, a następnie ppłk. Stanisława Kasznicę „Bolesławskiego”.
Obok tych organizacji działało wiele oddziałów i zgrupowań partyzanckich o charakterze regionalnym czy lokalnym. Na bazie AK powstawały więc organizacje obejmujące swym zasięgiem większy teren – Ruch Oporu Armii Krajowej, Armia Krajowa Obywatelska, Wielkopolska Samodzielna Grupa Ochotnicza „Warta” ppłk. Andrzeja Rzewuskiego „Hańczy” czy Samodzielny Batalion Operacyjny kpt. Antoniego Żubryda „Zucha”. Nadal walczyła 5. Wileńska Brygada AK mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, aktywne były eksterytorialne okręgi AK – Wileński i Lwowski (odtworzone na Pomorzu Gdańskim i Dolnym Śląsku po wysiedleniu Polaków z Kresów anektowanych przez ZSRS). Działały też pojedyncze oddziały i zgrupowania partyzanckie o różnym rodowodzie – a do największych należały operujące na Ziemi Łódzkiej i Świętokrzyskiej Konspiracyjne Wojsko Polskie dowodzone przez kpt. Stanisława Sojczyńskiego „Warszyca” czy aktywne na Podhalu Zgrupowanie Partyzanckie „Błyskawica” por. Józefa Kurasia „Ognia”.
W latach 1945–1946 siła zbrojnego podziemia niepodległościowego była znaczna. To partyzanci kontrolowali „Polskę gminną”, zaś władza komunistyczna w wielu regionach kraju dominowała jedynie w miastach powiatowych lub wojewódzkich. Do jesieni 1945 r. kluczową rolę w rozbijaniu Polskiego Państwa Podziemnego i konspiracji niepodległościowej odgrywali Sowieci. Ich ostatnią masową akcją była obława w Puszczy Augustowskiej, która przyniosła 600 ofiar. Później ciężar walki z osłabionym podziemiem przejęła rodzima bezpieka. Załamanie oporu nastąpiło na przełomie 1946 i 1947 r. Silne represje rozpoczęte jeszcze w pierwszej połowie 1946 r. przed tzw. referendum ludowym spotęgowano zimą poprzedzającą przewidziane na styczeń 1947 r. tzw. wybory do sejmu ustawodawczego. Realizowane wówczas obławy na sztaby partyzanckie kończyły się często sukcesem. Pozbawieni dowództwa partyzanci masowo korzystali z kolejnej ogłoszonej przez komunistów amnestii. W 1947 r. ujawniło się ok. 33 tys. działaczy podziemia. Amnestia miała ten sam cel, co wcześniejsza z sierpnia 1945 r. Komuniści pod pretekstem „przebaczenia win”, za które uznawali walkę o niepodległość, dążyli do zewidencjonowania konspiracji. Rzekomo amnestionowanych działaczy podziemia niepodległościowego czasem już w kilka tygodni po złożeniu oświadczenia o ujawnieniu, częściej po kilku lub kilkunastu miesiącach, aresztowano pod zarzutem zatajenia przed reżimem części swej działalności.
Heroiczny epilog
Zmasowane akcje pacyfikacje z przełomu 1946 i 1947 r. spowodowały niemal paraliż WiN, NZW i NSZ, ostatecznie rozbitych w roku 1947. W konspiracji pozostały już tylko pojedyncze, oderwane od szerszych struktur oddziały. Wyjątkiem było zgrupowanie partyzantów WiN dowodzone przez kpt. Kazimierza Kamieńskiego „Huzara” operujące na Mazowszu i ziemi białostockiej, które jednak rozbito w pierwszej połowie lat 50. Większość oddziałów zbrojnych z wolna przeistaczała się w kilku- lub kilkunastoosobowe grupy przetrwania. Partyzanci mieli do wyboru albo trwanie w walce, albo oddanie się w ręce bezpieki, co równało się wieloletniemu więzieniu lub śmierci. Liczebność podziemia zbrojnego po amnestii z 1947 r. spadła do ok. 1 800 osób, a w latach 50. wynosiła od 200 do 300 osób. Ostatni zbrojni ginęli w walce w latach 1955–1956. Najdłużej wymykał się bezpiece partyzant ze zgrupowania mjr. Hieronima Dekutowskiego „Zapory” – Józef Franczak „Lalek”, który zginął w zasadzce MO i SB w październiku 1963 r.
Postawa Sowietów w czasie powstania warszawskiego oraz ich czynne działania wymierzone w oddziały polskie zdążające na odsiecz walczącej stolicy sprawiły, że nie można już było mieć żadnych złudzeń co do charakteru, w jakim na ziemie polskie przybyła Armia Czerwona
W latach 1945–1946 siła zbrojnego podziemia niepodległościowego była znaczna. To partyzanci kontrolowali „Polskę gminną”, zaś władza komunistyczna w wielu regionach kraju dominowała jedynie w miastach powiatowych lub wojewódzkich
KUP E-WYDANIE